Ilu Polaków ma na głowie „hipotekę”?

by
http://ocdn.eu/images/pulscms/NjI7MDA_/c98b168f8490ab0a0dd6b1cd0faf363b.jpg
Obecnie kredyt na cele mieszkaniowe posiadają już ponad dwa miliony polskich gospodarstw domowych. Takie porównanie dobrze pokazuje skalę zmian, które miały miejsce przez dwie ostatnie dekady. Można przypuszczać, że liczba „hipotek” będzie rosła również w kolejnych latachFoto: Shutterstock/ vitstudio

Nasi rodacy spłacają już ponad dwa miliony kredytów mieszkaniowych. Eksperci portalu RynekPierwotny.pl sprawdzają, w których miastach „hipotek” jest najwięcej. Ciekawe są też informacje o spłacalności kredytów mieszkaniowych.

Jeszcze dwadzieścia lat temu, kredyty mieszkaniowe były rzadkością. Obecnie kredyt na cele mieszkaniowe posiadają już ponad dwa miliony polskich gospodarstw domowych. Takie porównanie dobrze pokazuje skalę zmian, które miały miejsce przez dwie ostatnie dekady. Można przypuszczać, że liczba „hipotek” będzie rosła również w kolejnych latach. Bardzo dużo takich kredytów zaciągają mieszkańcy największych polskich miast. Eksperci portalu RynekPierwotny.pl postanowili dokładnie sprawdzić, ile „hipotek” muszą spłacać np. klienci banków z Warszawy, Krakowa lub Wrocławia. Ciekawe wydają się również informacje o różnicach spłacalność kredytów mieszkaniowych na terenie poszczególnych miast.

Warszawiacy spłacają co siódmy kredyt na mieszkanie

W różnego rodzaju raportach i opracowaniach niezbyt często można znaleźć informacje o tym, ile kredytów mieszkaniowych jest spłacanych przez dłużników z poszczególnych miast. Takimi danymi dysponuje między innymi Komisja Nadzoru Finansowego oraz Biuro Informacji Kredytowej. Pierwsza z wymienionych instytucji w swoim corocznym raporcie o jakości portfela kredytowego podała informacje udostępnione przez banki.

Statystyki KNF wskazują, że pod koniec 2018 r. kredyt mieszkaniowy (finansujący lokal) spłacało 193 400 gospodarstw domowych z Warszawy. Znacznie mniejszą liczbą kredytów mieszkaniowych na lokale cechowały się ośrodki miejskie takie jak na przykład Trójmiasto (70 668), Kraków (66 171) oraz Wrocław (69 815). Jeżeli chodzi o udział poszczególnych miast w łącznej liczbie kredytów na lokale mieszkalne, to stan z końca 2018 r. przedstawiał się następująco:

Warto podkreślić, że powyższe informacje uwzględniają jedynie kredyty na lokale mieszkalne, których pod koniec 2018 r. było około 1,3 mln (zobacz poniższa tabela). Oprócz tego Polacy w 2018 r. spłacali sporo kredytów finansujących zakup domu lub działki budowlanej (0,69 mln) oraz inne cele mieszkaniowe (0,19 mln). W przypadku takich „hipotek”, Komisja Nadzoru Finansowego niestety nie podaje terytorialnego rozmieszczenia. Można jednak przypuszczać, że kredyty finansujące domy często są spłacane przez osoby mieszkające pod metropoliami (Warszawa, Kraków, Wrocław, Poznań i Gdańsk). Właśnie tam koncentruje się bowiem nowe budownictwo jednorodzinne.

https://ocdn.eu/pulscms-transforms/1/KP7k9kpTURBXy85MWZhYjBjZmRiYjM3OTVjNTdlYjJlM2YwNmExZGI0ZC5wbmeSlQLNAyAAw8OVAgDNAyDDw4GhMQE
Foto: Materiał partnera

Kraków wyróżnia się najlepszą spłacalnością „hipotek”

Po dokładniejszym przeanalizowaniu informacji udostępnionych przez KNF można również stwierdzić, że analizowane lokalizacje cechują się dość zróżnicowaną spłacalnością „hipotek”. Na całe szczęście, w żadnym z analizowanych miast lub obszarów sytuacja nie wygląda niepokojąco. Przykładowo w Warszawie pod koniec 2018 r. było około 2300 gospodarstw domowych odczuwających poważne problemy ze spłatą kredytu mieszkaniowego. To bardzo niski wynik jak na miasto oficjalnie liczące około 1,8 mln mieszkańców.

Co ważne, udział zagrożonych kredytów na lokale wynoszący 0,9% - 1,6% jest niższy od średniej dotyczącej wszystkich kredytów mieszkaniowych w Polsce (1,7%). Warto dodać, że w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu oraz Poznaniu odnotowano najlepsze wyniki. Miasto Kraka z udziałem zagrożonych kredytów mieszkaniowych na poziomie 0,9%, pod koniec 2018 r. było prawdziwym wzorem. Może to wynikać z pewnych uwarunkowań socjologicznych. Badania wskazują bowiem, że mieszkańcy południowej i wschodniej Polski mają bardziej ostrożny stosunek do zaciągania oraz spłaty długów.