https://www.rp.pl/apps/pbcsi.dll/storyimage/RP/20191209/KULTURA/191209421/AR/0/AR-191209421.jpg?imageversion=Artykul&lastModified=20191209100852
Wikimedia Commons, Attribution-ShareAlike 2.5 Generic (CC BY-SA 2.5),Estonian Foreign Ministry

Nie żyje Zaza Uruszadze

by

7 grudnia w Tbilisi w wieku 54 lat zmarł nagle Zaza Uruszadze, reżyser, twórca znakomitych „Mandarynek”.

Uruszadze skończył Akademię Teatralną i Filmową w Tbilisi, jako reżyser zadebiutował w 1989 roku. Jego najbardziej znanym filmem są „Mandarynki”, które w 2014 roku były nominowane do Oscara (razem z „Idą” Pawła Pawlikowskiego). Ich akcja toczyła się w 1992 roku, w wyludnionej wsi, w której w czasie wojny stary człowiek z pobojowiska zabrał do swojego domu dwóch ciężko rannych żołnierzy, jeszcze niedawno wrogów: Gruzina i walczącego po abchaskiej stronie Czeczena. Uruszadze zrobił film skromny i prosty, a jednocześnie głęboko humanistyczny. O nienawiści i tolerancji, zacietrzewieniu i wybaczeniu. O wojnie, na której nie ma wygranych. O człowieczeństwie.

W Polsce znane też były inne jego obrazy. „Trzy domy”, których akcja toczyła się w trzech różnych momentach historii, a związana była z obrazem, przechodzącym  do rąk różnych ludzi. „Opiekun” o mężczyźnie, który wychodzi z więzienia po 16 latach, nie poznaje świata wokół, ale spostrzega, że ludzie, przez których trafił za kraty, piastują wysokie stanowiska rządowe. A wreszcie „Wyzwanie” o reżyserze filmowym, który zostaje księdzem, ale w odległej, górskiej parafii musi zmierzyć się z pokusami świata. 

Zaza Uruszadze był prezesem Gruzińskiego Stowarzyszenia Filmowców.