Maryla Rodowicz wkroczyła na "wojenną ścieżkę" ze swoim mężem, a przynajmniej na to wskazują ostatnie wydarzenia w ich relacji. Rozstanie miało być pokojowe i dojrzałe, ale coraz więcej wokół niego medialnego szumu. Nie wiadomo do końca, komu wierzyć, ale jej mąż wreszcie zajął stanowisko w tej sprawie.
Maryla Rodowicz znalazła się ostatnio w centrum uwagi ze względu na dość burzliwe rozstanie z mężem. Chociaż zapowiadało się spokojnie, coraz częściej słychać, że nie jest to tak pokojowy proces, jak oboje sobie życzyli. Już pół roku temu mieli podpisaną umową przedrozwodową, ale teraz piosenkarka wytoczyła "ciężkie działa" - zmieniła prawników, zignorowała umowę i walczy o swoje. Ostatnio między małżonkami doszło do sprzeczki o warte pół miliona złotych auto.
Maryla Rodowicz nie chciała oddać Land Rovera
- Maryla od kilku tygodni wiedziała, że muszę odebrać auto. Należy do mojej firmy. W trakcie zdarzenia zapytała czy może zabrać swoje rzeczy i zrobiła to bez przeszkód - powiedział mąż Maryli Rodowicz, biznesmen Andrzej Dużyński.
Jednak wersja Maryli Rodowicz jest zgoła inna. Ona mówi o tym, że odebranie auta było dla niej zaskoczeniem, a mąż w ogóle wcześniej tego z nią nie skonsultował. Zgodnie z jej relacją, sceny wyglądały o wiele bardziej drastycznie.
Piosenkarka nie wierzy, że jej mąż mógł coś takiego zrobić
- Jestem w szoku, że coś takiego się wydarzyło, mógł przecież do mnie zadzwonić, a oddałabym mu ten samochód. Auto było prezentem na święta w 2014 roku. Zapytałam: "Andrzej, co ty robisz?". Krzyknął, że zabiera swój samochód, a my jesteśmy na ścieżce wojennej - powiedziała mediom Maryla Rodowicz.
Andrzej Dużyński jednak konsekwentnie broni swojej wersji. Twierdzi, że nie ma zamiaru dać "zrobić z siebie potwora" w oczach publiki. Mówi, że nigdy nie podniósł głosu na żonę i że cała akcja przebiegła bardzo spokojnie.
- Nigdy nie krzyknąłem na swoją żonę i tego dnia też nie podniosłem głosu. Takie słowa odbieram to jako próbę nastawienia opinii publicznej przeciwko mnie. Mam wrażenie że Maryla dąży do konfrontacji, a nie do zakończenia w sposób cywilizowany naszego związku - powiedział w rozmowie z mediami Andrzej Dużyński.