Pranie brudów w reprezentacji Hiszpanii. Były asystent odpowiada na zarzuty selekcjonera

https://r-scale-60.dcs.redcdn.pl/scale/o2/tvn/web-content/m/p1/i/7ca57a9f85a19a6e4b9a248c1daca185/00134279-e8d7-4fc5-a228-fdb070ec4535.jpg?type=1&srcmode=0&srcx=1/2&srcy=1/1&srcw=99/100&srch=1/1&dstw=640&dsth=360&quality=80
Luis Enrique ponownie selekcjonerem reprezentacji Hiszpanii
Nie żyje córka Luisa Enrique
Luis Enrique nie jest już trenerm Hiszpanów
Enrique zastąpił Moreno Foto: Getty Images | Video: Eurosport

Były asystent Luisa Enrique w reprezentacji Hiszpanii Robert Moreno odpowiedział na niedawne zarzuty ze strony obecnego selekcjonera. - Przypisał mi dwie brzydkie cechy. Nie zasłużyłem na to - wyznał niedawny, tymczasowy trener La Roja.

Enrique podał się do dymisji w czerwcu - chciał spędzić więcej czasu z córką, która zmagała się z nowotworem kości. Dziewięcioletnia Xana zmarła pod koniec sierpnia.

Pod jego nieobecność przez kilka miesięcy reprezentację Hiszpanii prowadził Moreno, który wcześniej pełnił funkcję asystenta. Pod jego wodzą kadra nie przegrała żadnego z sześciu meczów w eliminacjach mistrzostw Europy. La Roja wygrała 18 listopada z Rumunią 5:0, ale po spotkaniu Moreno nie przyszedł na konferencję prasową. Dzień później poinformowano o powrocie na stanowisko Enrique. Obaj współpracowali ze sobą jeszcze w rezerwach Barcelony, a potem w Celcie Vigo, Romie i pierwszej drużynie Barcelony.
- Jedyną osobą odpowiedzialną za to, że Robert Moreno nie jest już członkiem sztabu szkoleniowego, jestem ja. Przyszedł do mojego domu i powiedział mi, że chce poprowadzić kadrę podczas Euro 2020, a potem chętnie znów będzie moim asystentem. Rozumiem, że ciężko pracował, by być trenerem i że jest ambitny, ale według mnie zachował się nielojalnie. Ambicję należy wspierać, ale gdy jest nadmierna, staje się wadą, a nie cnotą. Ja nigdy bym tak nie postąpił i nie chcę osoby o takich cechach w moim sztabie - zaznaczył przed tygodniem na konferencji prasowej Enrique.

"Do dziś nie wiem"

W czwartek konferencję zorganizował Moreno, który zaprzeczył słowom selekcjonera. - Nikt nie wiedział, jak długo Enrique nie będzie pracować z kadrą. Dla nas było jasne, że będzie miał szansę wrócić na to stanowisko tylko gdy nasz sztab przejmie reprezentację. Gdybym tego nie zrobił, Luis Enrique nie byłby teraz jej trenerem. Byłby nim ktoś inny - stwierdził.

Następnie wyjaśnił, co boli go najbardziej. - Dziesięć dni zastanawiałem się, co zrobiłem źle. Do dziś nie wiem, dlaczego nie chce na mnie liczyć. Miną lata, a ja pewnie nadal nie będę wiedział - zastanawiał się były asystent obecnego selekcjonera.

Odniósł się też do braku lojalności i nadmiernej ambicji, co przed tygodniem zarzucał mu Enrique. - Zostałem przez niego bezpośrednio zaatakowany. Przypisał mi dwie brzydkie cechy. Nie zasłużyłem na to. Byłem i jestem lojalny - podkreślił.

Chociaż Enrique twierdził, że sam nie wyszedł z propozycją powrotu do pracy, a zaoferować mieli mu ją prezes hiszpańskiej federacji Luis Rubiales oraz dyrektor sportowy Jose Francisco Molina, Moreno jest innego zdania. - Wyczułem z prasy, że Enrique chce wrócić - podsumował.

Autor: lukl / Źródło: eurosport.pl, sport.es