
Wiceprezes NIK w Sejmie
by amkW Sejmie pojawił się powołany wczoraj wiceprezes NIK, Tadeusz Dziuba. Udał się do gabinetu marszałek Sejmu. W spotkaniu uczestniczyła tez szefowa Kancelarii Sejmu.
Dziuba udał się wprost do gabinetu marszałek Sejmu Elżbiety Witek. Nie chciał odpowiadać na pytania dziennikarzy, czy przywiózł dymisję Mariana Banasia.
Szef NIK zgodnie z prawem jest praktycznie nieodwoływalny, składa dymisję na ręce marszałka Sejmu.
Dymisji Mariana Banasia domaga się nie tylko opozycja, ale i Prawo i Sprawiedliwość. Wczoraj po spotkaniu Jarosława Kaczyńskiego i Mariusza Kamińskiego z Marianem Banasiem partia poinformowała, że oczekuje jego dymisji.
W mediach społecznościowych Banasia ponaglała europosłanka PiS Beata Mazurek. "Panie Banaś, pobudka!" - nawoływała na Twitterze.
Dziś premier Morawiecki oświadczył, że jeśli Banaś dymisji nie złoży, PiS wdroży "plan B".
Wiadomo, że Marian Banaś dziś przyszedł jak co dzień do pracy w NIK.