PŚ w biathlonie: 25. sezon startów i wielkie plany. Magdalena Gwizdoń: czuję się jak nastolatka
- To jest kawał dobrej historii, aczkolwiek wierzę, że jeszcze uda mi się dopisać do niej kilka rozdziałów - mówi w rozmowie z Polskim Radiem Magdalena Gwizdoń, doświadczona 40-letnia biathlonistka, dla której rozpoczynający się sezon będzie 25. w karierze.
Audio
Z Magdaleną Gwizdoń, dwukrotną zwyciężczynią zawodów Pucharu Świata rozmawiała Sylwia Urban (IAR)
- Ośmioro biathlonistów znalazło się w składzie reprezentacji Polski na inaugurujące sezon zawody Pucharu Świata w szwedzkim Östersund
- W tym gronie znajduje się Magdalena Gwizdoń
- Dwukrotna zwyciężczyni zawodów Pucharu Świata w rozmowie z Sylwią Urban z Polskiego Radia opowiadała o nowym szkoleniowcu kadry, a także o roli najstarszej zawodniczki w reprezentacji
W maju doszło do zmiany na stanowisku szkoleniowca biathlonowej kadry kobiet. Dotychczasową trenerkę - Ukrainkę Nadię Biełową - zastąpił Niemiec Michael Greis. Jakim szkoleniowcem - zdaniem Gwizdoń - jest trzykrotny mistrz olimpijski z Turynu?
- Zaskoczył mnie dokładnością, precyzją, podejściem, wedle którego wszystko musi być wykonane w pełni - każdy trening, strzelanie. Myślę, że przez tyle lat, gdzie trenowałam z wieloma trenerami, nie było takiego szkoleniowca, który cały czas by coś poprawiał, doradzał, dążył do perfekcji w każdym elemencie. W jego pracy jest dużo poświęcenia.
Jakie błędy dostrzegł Greis u najbardziej doświadczonej polskiej biathlonistki?
- Nie mówię, że jestem idealna, bo pewne niedociągnięcia wciąż są dostrzegalne. Wiadomo, że sporo elementów uległo zmianie, choćby przy strzelaniu z pozycji leżącej. Myślę, że teraz wszystko wygląda naprawdę dobrze - zapewnia biathlonistka.
Zapytana o preferowane konkurencje w nadchodzącym sezonie nie sprecyzowała. - Nie będę liczyła na konkretny dystans - odpowiedziała Gwizdoń. Wiem, że nie będę brać udziału we wszystkich zawodach cyklu. Przeprowadziliśmy rozmowę na ten temat. Wiadomo, że dla mnie kluczowym celem będzie pomoc pozostałym dziewczynom w sztafecie. Jestem świadoma, że powoli wchodzą do kadry młodsze zawodniczki, ale nie mają jednak jeszcze dużego doświadczenia. Będą je dopiero zbierać w nadchodzącym sezonie. Będzie funkcjonować rotacja, są zaplanowane starty również w Pucharze IBU. Muszę rozsądnie rozporządzać swoimi siłami- dodaje.
Gwizdoń jest najstarszą zawodniczką w reprezentacji Polski. Czy jej młodsze koleżanki z drużyny czują przed nią respekt?
- Wiadomo, że są żarty i wygłupy. Nie jestem groźnym człowiekiem i wszystko załatwiamy po koleżeńsku. Czasami jednak muszę postraszyć i wprowadzić odrobinę dyscypliny - przyznaje ze śmiechem 40-latka, która ma świadomość, że jej najbliższe otoczenie jest coraz bardziej gotowe na jej decyzję o zakończeniu kariery.
- Sama, tak jak i moja rodzina, gdzieś powoli oswajam się z tą myślą. Wiadomo, że są pewne przymiarki, że trzeba będzie skończyć za rok, dwa lub trzy. Może dojdzie do jakiejś późniejszej pracy w tym sporcie - za mną długa kariera, więc nie da się tego od razu porzucić. Jednakże moje otoczenie wciąż mnie nastawia, że jeszcze warto zostać i dalej rywalizować.
Czy Gwizdoń myśli o starcie podczas igrzysk w Pekinie?
- Jeśli na to pozwoli zdrowie i na to pozwoli sytuacja. Jeżeli zdarzy się, że pojawi się w kadrze osoba młodsza i lepsza ode mnie, sama będę na to nalegała, aby to ona została wybrana i zobaczyła, jak wygląda tak ogromna impreza. Będziemy jednak próbowali dojechać z tym, co mamy, do igrzysk. Koniec nie jest jeszcze tak bliski.
Jak czuje się trzykrotna olimpijka przed startem nowego sezonu, mając za sobą tyle lat startów?
- Jak nastolatka - przyznaje ze śmiechem Gwizdoń. - Dobrze się czuję, na razie nie narzekam na zdrowie. Motywacja jest u mnie duża, bo przez dużą część poprzedniego sezonu trenowałam sama. W domu trzeba wstać rano, zjeść śniadanie, poćwiczyć, potem obiad i kolejny trening, pomóc w obowiązkach. Na pewno nie są to warunki porównywalne z takimi, które może zapewnić zgrupowanie. Tam dużo się wypoczywa i zbiera siły przed kolejnym wysiłkiem. To wszystko da się jednak ogarnąć i zrobić z tego dobry wynik.
Oprócz Gwizdoń, w inauguracyjnych zawodach Pucharu Świata w Östersund wystartują Monika Hojnisz-Staręga, Kamila Żuk, Kinga Zbylut, Grzegorz Guzik, Mateusz Janik, Andrzej Nędza-Kubiniec i Łukasz Szczurek.
Pierwsze starty już w sobotę 30 listopada, na ten dzień zaplanowane są sztafety mieszane.
(ah)