Ratownicy wyciągają z morza żywe owce. Po czterech dniach od katastrofy statku
"Walczymy, aby odnaleźć ostatnich ocalałych" - napisała ekipa ratownicza, która wyciąga z Morza Czarnego owce uwięzione w przewróconym saudyjskim statku. Po czterech dniach od katastrofy przewożącej 14 tysięcy zwierząt jednostki u wybrzeży Rumunii, nadal udaje się znaleźć żywe zwierzęta. Ratownicy zamieścili nagranie, które pokazuje dramatyczną sytuację.
"Four Paws" to międzynarodowa organizacja zajmująca się zwierzętami. To właśnie jej działacze ruszyli na pomoc owcom, które miały statkiem dotrzeć do Arabii Saudyjskiej, ale podczas rejsu doszło do katastrofy. Statek przewrócił się na bok, a 14 tys. owiec znalazło się w wodzie. Część z nich udało się uratować, ale wiele zwierząt utonęło.
Po kilku dniach od katastrofy fundacja opublikowała film, którym pokazuje, jak przebiega akcja ratunkowa. Ekipie nadal udaje się odnaleźć i uratować z wody żywe zwierzęta. Łącznie udało się wyłowić 254 owce.
ZOBACZ: Na Morzu Czarnym przewrócił się statek z 14 tys. owiec
Organizacja w mediach społecznościowych opublikowała więcej filmów z akcji ratunkowej.
Załoga statku miała więcej szczęścia niż przewożone zwierzęta. Już w niedzielę informowano, że wszystkich jej członków - 22 Syryjczyków - udało się uratować.