https://www.wprost.pl/_thumb/70/8f/e8af2f698ecf27d182d0db8ef0ac.jpeg
Plastik/ Źródło: Shutterstock / Extarz

Miały być bardziej eko, a sprzedają coraz więcej plastiku. Skandaliczne dane z Wielkiej Brytanii

Brytyjskie supermarkety hucznie zapowiadały, że przyłączą się do akcji ratowania planety i ograniczą sprzedaż plastikowych torebek. Okazuje się, że zrobiły zupełnie odwrotnie.

Pomimo zapowiedzi o ograniczeniu używania plastikowych torebek produkcji odpadów, brytyjskie sieci handlowe zrobiły odwrotnie - dowiadujemy się ze wspólnego raportu Environmental Investigation Agency i Greenpeace. Jak wynika z analiz zebranych danych, to właśnie ten sektor gospodarki odpowiadał za ponad 900 tys. ton plastikowych odpadów.

Ilość odpadów rośnie

Ograniczenie ilości produkowanych odpadów to obecnie jeden z głównych tematów wykorzystywanych do poprawy wizerunku firm. Chętnie korzystaj z niego sieci handlowe, które co chwilę ogłaszają coraz to nowe strategię proekologiczne. Jak się jednak okazuje, aż 7 na 10 największych sieci w Wielkiej Brytanii, mimo że zapowiadała ograniczenie, to zwiększyła ilość produkowanych odpadów plastikowych w porównaniu z rokiem ubiegłym.

Największy wzrost widać w sprzedaży torebek foliowych. W Wielkiej Brytanii, co częściowo widać było również w Polsce, próbowano przekonać konsumentów do korzystania z bardziej wytrzymałych toreb z plastiki. Wmawiano im, że są one wielorazowego użytku, przez co są dużo bardziej ekologiczne. Prawda jest taka, że zawierają one dużo więcej szkodliwego i długo rozkładającego się plastiku i często były wyrzucane po jednym użyciu. W porównaniu do 2018 roku tylko na brytyjskim rynku, sprzedaż tego typu toreb wzrosła o 25 proc. i sięgnęła 1,5 miliarda sztuk. Jak policzono, daje to ponad 22 tego typu torby na trzyosobową rodzinę rocznie.

– To szokujące, że pomimo tego, że zauważamy rosnącą świadomość ekologiczną wśród społeczeństwa, ilość sprzedawanych toreb plastikowych rośnie – mówi Juliet Phillips z Environmental Investigation Agency.

Z raportu dowiadujemy się także, że problemem jest nie tylko ilość sprzedawanych toreb, ale również sposób pakowania produktów. Nie widać bowiem zmian w kulturze organizacyjnej największych sieci. Nadal pakują one swoje produkty głównie w opakowania z plastiku.